Na próbnych maturach w grudniu Tymek dostał 50%, w marcu/kwietniu 70-80%. "Do 90% nigdy nie doszedłem na tych próbnych. Dopiero na tej maturze się okazało, że mi tak dobrze pójdzie".
Sam egzamin? "Czułem się, jakbym znowu siedział w domu i klepał kolejne zadania do kursu. Oprócz tego limitu czasowego oczywiście, ale to była dla mnie formalność".
A mit o C++? "Uważam, że w C++ spokojnie da się napisać, zwłaszcza jak się przerobi tyle tych zadań, tyle tego, no to już piszesz z automatu wiele rzeczy". Przez cały czas od wyjścia z sali do otrzymania wyniku bał się tylko jednego – "że po prostu coś się nie zapisało, że coś się po prostu tam wykrzaczyło, że nie wiem, że ktoś połamał moją płytę CD na pół". Nie o punkty się martwił, tylko o techniczne aspekty.
Poznaj pełną historię Tymka – od teoretycznej wiedzy bez umiejętności programowania, aż po 94% na świadectwie i maturę z informatyki napisaną w C++.
Tymek: W tym roku nie potrafię ocenić, jaka była z informatyki, bo usiadłem po prostu na tej maturze i się czułem, jakbym znowu siedział w domu i klepał kolejne zadania do kursu, prawie że, oprócz tego limitu czasowego oczywiście, ale to była dla mnie formalność, prawie że.
Mateusz: W C++ nie da się dobrze napisać matury z informatyki. Czy się z tym zgadzasz?
Tymek: Uważam, że w C++ spokojnie da się napisać, zwłaszcza jak się przerobi tyle tych zadań, tyle tego, no to już piszesz z automatu wiele rzeczy. My nie pisaliśmy tak naprawdę w szkole, tylko pisaliśmy poza szkołą, bo w naszej szkole nie było odpowiednio dużych komputerów, a chętnych było ze 100 osób.
Tymek: Zdecydowanie, jestem niesamowicie szczęśliwy, że udało mi się dopiero dobić procent, naprawdę.
Mateusz: Czemu w ogóle informatyka? Jak ta decyzja zapadła i czy ona już była od dawna, czy dopiero na ten ostatni rok szkolny?
Tymek: Trochę było tak, że z tej informatyki próbowałem coś robić w pierwszej, drugiej, trzeciej klasie, ale jeździłem na różne wyjazdy, które szkoła organizowała, próbowałem się w to wciągnąć, ale jakoś nigdy mi nie kliknęło w głowie. Dopiero jak zacząłem sam się uczyć, w tym przypadku z kursem twoim oczywiście, to wtedy coś kliknęło i polubiłem tę informatykę i się w to wciągnąłem i wtedy nastąpił ten moment.
Mateusz: Czyli było coś takiego, że chcę iść w informatykę, podoba mi się to, ale nie do końca potrafię się przebić w ogóle przez taką pierwszą barierę wejścia.
Tymek: Tak, bo miałem problem taki, że ja rozumiałem te algorytmy, wszystkie, bo z matematyki coś tam ogarniałem, ale nie potrafiłem ich nigdy zaimplementować, ani nie potrafiłem w ogóle, nie rozumiałem tego konceptu programowania w ogóle.
Mateusz: Czyli miałeś bardzo duży problem z podstawami informatyki, żeby móc dojść do tego, jak napisać te algorytmy samodzielnie, bez gotowca i uczenia się tego na pamięć.
Tymek: Tak jest. I kiedy do kursu dołączyłeś? Tutaj mam początek września 2024, czyli na rok przed maturą.
Tak, to było we wrześniu. We wrześniu zacząłem dużo robić, potem się rozchorowałem i miałem dwa miesiące czy trzy nawet takie, że nie uczyłem się za bardzo. Bałem się potem wrócić do tego, że to już i tak bez sensu, ale jak się spiąłem w styczniu, to się już uczyłem prawie że codziennie.
Mateusz: No właśnie, miałeś super wynik, a zrobiłeś tylko 70% zadań. Co było przeszkodą, żeby je dokończyć?
Tymek: No właśnie te dwa miesiące, które odpuściłem, były trochę problemem, ale też przygotowywałem się do innych matur, bo pisałem jeszcze rozszerzoną fizykę, rozszerzoną matmę i jeszcze z polskiego trzeba było się nauczyć, żeby zdać. No więc trochę tego było.
Też nie miałem aż tyle czasu, ale to, co chciałem przerobić, na pewno przerobiłem, bo chciałem na pewno całe programowanie w miarę tam przerobić, każdy temat obejrzeć i tam parę zadań zrobić. Akcesa też chciałem porobić i chyba też coś tam. Może nie dokończyłem, ale większość zrobiłem.
Mateusz: Czyli ta niespodziewana przerwa na początku roku szkolnego dała ci po prostu mniej czasu na przygotowanie do samej matury?
Tymek: Tak, ale uważam, że nawet jak ma się ten gorszy moment, to i tak można do tego wrócić i i tak można dostać bardzo dobry wynik.
Mateusz: Mówiłeś też o wyjazdach w szkole, że były jakieś powiązane tam z informatyką. Właśnie jak wyglądały u ciebie lekcje z informatyki w szkole? Domyślam się, że to mogło być całkiem w porządku i że miałeś jakieś tam programowanie i tym podobne rzeczy.
Tymek: Miałem od pierwszej klasy, ale tak naprawdę w pierwszej klasie w ogóle nic nie robiłem na zajęciach, nie interesowałem się tym. W drugiej klasie pojechałem na wyjazd taki, który szkoła organizowała rzeczywiście z informatyki, pięciodniowe chyba.
No i tam tak naprawdę to próbowałem coś zrozumieć. Było dużo osób, które wszystko ogarniały z tej informatyki. Były takie, że o, olimpiada, coś tam coś. A ja tak próbowałem się w to wpasować trochę, ale się nie udało.
No i tak jak mówię, dopiero kiedy zacząłem sam robić, to udało mi się to zrozumieć. Ale szkoła starała się mi bardzo pomóc. Bardzo lubiłem moją szkołę, ale jakoś uważam, że informatyki trzeba samemu się nauczyć tak naprawdę.
Mateusz: Tak, ale wsparcie w szkole to jest niesamowicie też ważny aspekt, bo nieraz jest tak, że po prostu szkoła mówi: „Nie, zastanów się, czy w ogóle chcesz dać informatykę, bo nigdy jeszcze nikt w tej szkole dobrze nie napisał.” Przykładowo. Takie są nieraz sytuacje w szkole. Więc fajnie, że u ciebie było jednak inaczej.
No i właśnie, wpadłeś na nasze przygotowanie we wrześniu na rok przed maturą. Pytanie, czy na początku, już jak dołączyłeś i zobaczyłeś te pierwsze lekcje, to było coś, czego oczekiwałeś? Czy miałeś takie wrażenie, że ojej, ile tego jest, nie wiem, czy się ze wszystkim zdążę i było bardziej takie przerażenie, czy po prostu szedłeś do przodu i dostawałeś zadania?
Tymek: Może nie przerażenie, ale na pewno nie czułem, że dam radę zrobić wszystko. Miałem poczucie, że rzeczywiście jest tego bardzo dużo. Ale z drugiej strony, jak już zacząłem robić, to te pierwsze lekcje to były takie, że znałem te podstawy, więc to było luźne w miarę. No a potem się wciągnąłem i raczej miałem to z tyłu głowy, że raczej nie zdążę, ale i tak robiłem.
Mateusz: Miałeś podstawy, więc pierwsze te zadania, ileś tam zadań, było dla ciebie dosyć prostych, więc sobie je przypomniałeś, przećwiczyłeś, wdrożyłeś się w ogóle w ten cały system, a potem trafiłeś już na trudniejsze, gdzieś na twoim, powiedzmy, poziomie, że jednak trzeba było więcej wysiłku, oglądania i myślenia, żeby te zadania zrealizować.
Tymek: Tak było, tak. Trafiłem na te zadania i to wcale nie tak długo trwało, żeby na nie trafić. One tam się pojawiły już takie, co już musiałem zacząć się wysilać, to już były tam gdzieś na początku.
Mateusz: Opuściłeś 30% zadań domowych. Pytanie, czy to były właśnie jakieś zadania tylko na przykład z Excela, bo o Excelu nie wspomniałeś, że je robiłeś, czy to były zadania najtrudniejsze, jakie odpuściłeś i dlaczego? Czy pamiętasz?
Tymek: To było różnie. Niektóre zadania były takie, że nie wiedziałem, jak się za nie zabrać na przykład. Niektóre zadania zacząłem robić, robiłem, robiłem, ale stwierdziłem, że dobra, lepiej zrobię inne, ale w końcu coś tam z nich zrozumiałem.
W szkole coś tam robiliśmy i czasami się zdarzało, że te zadania się pokryły na przykład. To jak zrobiłem jakieś w szkole, to już go nie wklepywałem do systemu, bo w sumie nie miało to dla mnie większego sensu dwa razy robić to samo na przykład.
Mój przykład to były zadania maturalne po prostu, które gdzieś tam były u nas w kursie, ale też były na maturze. To wasze, bo też macie te swoje zadania, ale chodzi mi o te zadania stricte z arkuszy, nie? To one czasami mi się powielały rzadko, ale się tak zdarzało.
No i wtedy ich nie robiłem już potem, bo je zrozumiałem na lekcji czasami, no bo już dzięki temu, że się wciągnąłem w tę informatykę, to zacząłem więcej rozumieć na lekcji i bardziej się angażować na zajęciach, więc już to mi wszystko razem zaczęło współgrać.
Mateusz: Powiedziałeś, że gdzieś tam na przełomie grudzień, styczeń zacząłeś tak trochę bardziej intensywnie pracować z naszym przygotowaniem. Jak to wyglądało na przestrzeni czasu? Czy pamiętasz, kiedy przeskoczyłeś na kolejne tematy, czy kiedy zacząłeś algorytmy, kiedy zacząłeś Excela czy Accessa?
Tymek: Chyba doszedłem do ósmego modułu. Zostawiłem sobie jeden z programowania niezrobiony i całe algorytmy niezrobione tak naprawdę i zacząłem robić Excela, a potem wróciłem do tych algorytmów. Ten ostatni moduł samego programowania chyba zrobiłem dwa miesiące przed maturą. Zostawiłem to sobie, żeby sobie te najtrudniejsze zadania zrobić, te zaawansowane, blisko matury.
Mateusz: Rozszerzałeś matematykę, informatykę i fizykę. Pytanie, po pierwsze czemu, bo dużo osób się decyduje tylko na jedno. Nigdy nie wiadomo, która będzie łatwiejsza, która będzie trudniejsza. W tym roku nie potrafię ocenić, jaka była z informatyki, bo usiadłem po prostu na tej maturze i się czułem, jakbym znowu siedział w domu i klepał kolejne zadania do kursu, prawie że. Oprócz tego limitu czasowego oczywiście, ale to była dla mnie formalność, prawie że.
Tymek: W tym roku fizyka nie była bardzo trudna moim zdaniem, dlatego ją napisałem też tam fajnie nawet, bo 75%. No po co dwa? Właśnie po to, że jak jedno mi gorzej pójdzie, to z drugiego będę miał lepiej, a co mi szkodzi podejść, to to nic nie kosztuje.
Mateusz: Okej, czyli czułeś się dobrze zarówno z informatyki, jak i z fizyki. Natomiast pewnie ktoś by się czuł gorzej z obu przedmiotów, to lepiej wybrać jeden i się na nim skupić.
Tymek: Tak myślę, tak myślę. Ja po prostu czułem też pasję do fizyki od podstawówki tak naprawdę, więc tę fizykę tak lubiłem zawsze.
Mateusz: Jasne, rozumiem, bo na uczelnie tylko ci jeden wynik liczył maturalny.
Tymek: Tak, tak, no matma mi się liczyła rozszerzona, ale z tych dwóch to tylko jeden.
Mateusz: A czy matematyka lepiej, czy informatyka lepiej napisana?
Tymek: Informatyka, matematyka była strasznie trudna w tym roku. Ja chyba miałem 78% i byłem w 94 centylu.
Mateusz: Czyli informatyka dała ci najwięcej na punkcie studia.
Tymek: No też najwięcej jej robiłem w tym roku.
Mateusz: Jak uważasz, czy ta legenda, ta opinia, którą często słyszę właśnie, jeżeli chodzi o maturę z informatyki, że trzeba wybrać Pythona, bo w C++ nie da się dobrze napisać maturę z informatyki – czy się z tym zgadzasz?
Tymek: Uważam, że da się na spokojnie napisać, no bo okej, po pierwszych dwóch zadaniach, po algorytmach i po tym pierwszym oprogramowaniu, które było trudniejsze na tej maturze, no to zobaczyłem, że zostało mi trochę więcej niż połowa czasu. Czyli na dwa pierwsze zadania zeszła mi połowa czasu tak naprawdę.
Miałem taki moment, że się przestraszyłem, że nie zdążę i miałem panikę. Ale uspokoiłem się trochę po paru minutach i stwierdziłem, dobra, lecę, zobaczymy, ile zdążę.
Się okazało, że mi zostało 20 minut i tak.
Ale uważam, że w C++ na spokojnie da się napisać, zwłaszcza jak się przerobi tyle tych zadań, tyle tego, no to już piszesz z automatu wiele rzeczy.
Mateusz: Jesteś przykładem tego, że da się zdać maturę na świetnym poziomie i pisać ją w C++. Czy robiłeś w ogóle jeszcze arkusze na czas przed całą maturą?
Tymek: W szkole miałem próbne matury z informatyki, więc robiłem tak. Raz w grudniu, to wtedy dostałem chyba 50% i dwa razy w kwietniu – czy w marcu, coś takiego – no i tam miałem już tak po siedemdziesiąt parę, osiemdziesiąt, ale do dziewięćdziesięciu nigdy nie doszedłem na tych próbnych. Dopiero na tej maturze się okazało, że mi tak dobrze pójdzie.
Mateusz: Jakie były twoje emocje po otrzymaniu wyników, jak już w tym jesteśmy?
Tymek: Kurczę, no bardzo chciałem przekroczyć tę granicę dziewięćdziesięciu procent. To była taka dla mnie magiczna granica, bo się zastanawiałem po wyjściu, bo czułem, że mi dobrze poszło, nie? Się zastanawiałem, czy przekroczę tę barierę, czy będę miał te osiemdziesiąt osiem, nie? Tak na granicy, ale udało się przekroczyć, byłem bardzo zadowolony z siebie.
Mateusz: A powiedz mi właśnie, jaka była twoja strategia na te ostatnie tygodnie przed maturą? Powiedzmy, że była tam końcówka kwietnia i czy już odpuściłeś tę informatykę, bo wiedziałeś, że jesteś dobrze przygotowany i skupiłeś się właśnie na choćby języku polskim, żeby jeszcze coś tam dowiedzieć się, czego nie wiesz? Czy może matematyka rozszerzona, czy jednak informatyka i fizyka?
Tymek: Trochę wszystkiego. Na pewno ten ostatni moduł powtórkowy zrobiłem chyba dzień czy dwa przed maturą z infy, chyba dwa, żeby tak sobie jeszcze wszystko powtórzyć. Chyba dzień nawet przed maturą. Obejrzałem te filmiki wszystkie i to też było dobre bardzo. Takie szybkie przypomnienie tego wszystkiego jest super.
Fizyki się uczyłem na ostatnie tygodnie więcej, no bo czułem, że tę fizykę zaniedbałem w poprzednie miesiące i tak czułem, że warto się trochę tam douczyć, żeby może ją napisać na te sześćdziesiąt procent, a udało się siedemdziesiąt pięć, więc bardzo fajnie.
Mateusz: I moduł dwudziesty pierwszy, czyli wielka powtórka. Uważasz, że podejście jakie zastosowaliśmy do niej jest trafne?
Tymek: Bardzo, bardzo. Mogło też być nawet zalecenie, żeby to zrobić blisko matury, bo to moim zdaniem pomogło mi bardzo. Ten moduł bardzo mi się podobał, bardzo mi pomógł.
Mateusz: Świetnie. Zerknijmy jeszcze raz na maturę. Pierwsze dwa zadania czasochłonne na pewno, moim zdaniem, bo jeżeli się pisze w C++, to drugie zadanie to rzeczywiście dużo pisania, ale nie była bardzo trudna, moim zdaniem.
Też, kurczę, naprawdę ciężko mi ocenić porządności tej matury przez to, ile tych przeklikałem zadań. Naprawdę czuję, że nie wiem, że dostałbym inną i też bym sobie jakoś poradził.
Uważam, że przez podzielenie Accessa na te zadania po dwa punkty była trochę łatwiejsza niż zazwyczaj są. Uważam, że to było ułatwienie. Nie wiem, jakie jest zdanie innych, ale dla mnie to było duże ułatwienie, że były cztery zadania po dwa punkty, zamiast trzy, z czego jedną po cztery, czy tam dwa po trzy i tak dalej.
Tymek: Są mieszane opinie. Część mówi, że Excel i Access były trudne, programowanie było superłatwe, a niektórzy mówią, że Excel i Access były superłatwe, a programowanie trochę trudniejsze. No to jak zawsze, co komu siedzi.
Uważam, że programowanie nie było trudne, zwłaszcza to zadanie z dronem było naprawdę łatwe. Mój kolega, który uczył się miesiąc tak naprawdę samego programowania, zrobił drona. I z samego drona, Excela i Accessa, nawet bez SQL-a, miał 50%, więc ładnie mu poszło.
Uważam, że nie była trudna ta matura, przynajmniej dla mnie. To każdy może uważać jak chce. Dla mnie tak naprawdę wszystkie zadania były w pewnym stopniu łatwe.
Mateusz: Tak, a porównanie tych zadań w kursie?
Tymek: To było dużo łatwiejsze niż w kursie. Czasami w kursie miałem takie zadanie, że po prostu się zacinam, że nie wiem, co zrobić, że po prostu mam pustkę. Rzeczywiście niektóre były trudne w tym kursie. Nie wiem, czy po prostu trafiały w moją piętę Achillesową, ale po prostu miałem takie zadania, gdzie po prostu miałem pustkę i musiałem na przykład poprosić o wskazówkę was, czy sam poszukać informacji.
Były na pewno trudniejsze, tak uważam. Ale czy były na poziomie maturalnym w kursie? Niektóre były na wyższym.
Uważam, że zderzenie z takimi zadaniami, jakie były na kursie, przygotowują do matury. Naprawdę, ja wiem, że to brzmi jak reklama mocna, ale naprawdę uważam, że zadania, jakie tam przygotowaliście, to one rzeczywiście przygotowują do tej matury, bo zderzają się z takimi rzeczywiście trudniejszymi często i bardziej czasochłonnymi i myślochłonnymi zadaniami, żeby potem na maturze zobaczyć, że takie zadanie jest, może jeden podpunkt taki trudniejszy, może więcej, zależy co komu podpasuje, ale że większość tych zadań jest naprawdę łatwa.
Uważam, że jeżeli się uczysz idealnie na zakres, to nie da się nauczyć wszystkiego. Trzeba trochę wyjść poza zakres zawsze, trochę o ciupinkę zahaczyć o więcej, żeby lepiej zrozumieć to, co jest niżej.
Mateusz: I czy czułeś się przygotowany w 100% do matury po całym naszym przygotowaniu?
Tymek: Ja nie zrobiłem wszystkich zadań. Może gdybym zrobił wszystkie zadania, wszystkie te ABCD, czy tam prawda, fałsz, co było to zadanie czwarte, to wtedy bym na pewno się czuł na 100%. Czułem się na 98%, bo wiedziałem, że pewnie stracę punkt na tym ABCD.
Mateusz: I czy pamiętasz właśnie, jakie emocje towarzyszyły ci po wyjściu już po tej maturze? Czyli skończyłeś, oddałeś arkusz, oddałeś pendrive’a i bardziej było zastanowienie, co zrobiłem źle, czy taka ulga, że mam dużo dobrze, jestem pewny dużej liczby zadań i czekam na wynik?
Tymek: Przez cały czas, od wyjścia z sali do momentu, kiedy dostałem wynik, cały czas się bałem, że po prostu coś się nie zapisało, że coś się po prostu tam wykrzaczyło, że nie wiem, że ktoś połamał moją płytę CD na pół i tak dalej. Takie straszne myśli, że coś po stronie tej takiej organizacyjnej, tej technicznej źle poszło, a nie na samej maturze.
Bo jeżeli chodziło o to, jak się czułem z robionymi zadaniami, to wyszedłem i miałem bardzo cichą nadzieję, ustaliłem sobie w głowie próg i stwierdziłem, że mam gdzieś pomiędzy 80 parę a 94. 94 uznałem, że to jest moje górne, bo wiedziałem, gdzie punkty plus minus straciłem. Uważałem, że z tego zadania po 2–4 stracę wszystkie punkty, albo jeden dostanę, a dostałem dwa. Więc fajnie, coś tam może jednak wymyśliłem na szybko.
Więc bałem się o te techniczne sprawy. One są strasznie stresujące na tej maturze. Tak uważam, że one powodują, że się bardziej boisz jeszcze. Bo na innych maturach tak nie ma, nie? Nie ma, że musisz wszystko zapisać, że musisz być w tym folderze, który się nazywa twoim symbolem i tak dalej. Tylko po prostu oddajesz kartkę i idziesz.
A tutaj trzeba jednak wszystko na tip-top, żeby nie zapomnieć zapisać i w ogóle. Uważam, że to jest duże utrudnienie i że warto sobie w domu zrobić właśnie taką prawdziwą, próbną maturę w domu, jeżeli szkoła nie organizuje. Robić taką, że sobie po prostu zapisujesz wszystko dokładnie do tych plików i sobie potem sprawdzasz i w ogóle. Bo to moim zdaniem pomaga.
Mateusz: No i właśnie, te technikalia. Jeszcze cofnijmy się na dzień przed maturą, czyli sprawdzenie komputera. Jak wyglądało w twojej szkole i czy były jakieś problemy z tym związane?
Tymek: Nie było żadnych problemów, sprawdzałem sobie parę rzeczy. Po prostu tak, czy mi program się kompiluje i tak dalej. My nie pisaliśmy tak naprawdę w szkole, tylko pisaliśmy poza szkołą, bo w naszej szkole nie było odpowiednio dużo komputerów, a chętnych było ze 100 osób.
Mateusz: 100 osób na maturę z informatyki?
Tymek: W naszej szkole było dużo osób. Może nie 100, ale było przynajmniej 50 osób.
Tak, w naszej szkole to pół z każdej klasy z naszego rocznika, a było pięć klas. Czyli tak można sobie policzyć, że z 75 nas było. Większości osób, z którymi rozmawiam, to jest jedna, dwie osoby. Już mówię, 15 to faktycznie dużo. A teraz ty mówisz 100 osób, to już w ogóle…
Mateusz: Wow, to jestem pod ciężkim wrażeniem. Miałeś jakiś plan na zarządzanie czasem na maturze? Jakoś sobie podzieliłeś na bloki czasowe te zadania, czy po prostu szedłeś od pierwszego do ostatniego, bo wiedziałeś, że i tak zrobisz to w dobrym czasie, bo już miałeś matury próbne?
Tymek: Tak jak mówiłem, na końcu drugiego zadania się zestresowałem i spanikowałem, że mi prawie połowa czasu już zeszła, że jest po prostu masakra, że ja nie zdążę, bo jest przecież tyle jeszcze zadań. Ale się okazało, że one nie były aż takie czasochłonne dla mnie.
I po prostu po tym, jak się zacząłem stresować, że mam mało czasu, to stwierdziłem, że nie ma co się zastanawiać i zacząłem po prostu lecieć każde zadanie po kolei. Ale stresowałem się, że mi zabraknie czasu. Nie miałem tego braku stresu, że mam tyle czasu, to sobie pójdę do toalety i sobie tam posiedzę 5 minut. Nie, nie było tak.
Był stres związany z czasem, ale potrafiłem się bardziej skupić niż przejmować czasem.
W ramach dodatkowego wsparcia w procesie nauki, przygotowaliśmy dla Ciebie książkę „MATURA INFORMATYKA - TEORIA”.
Materiały zostały stworzone z myślą o zróżnicowanych stylach nauki – zarówno w formie czytanej, jak i słuchanej – aby ułatwić przyswajanie wiedzy i zwiększyć efektywność Twojej nauki.

Mateusz: No i właśnie Tymek, jakie byś dał rady jeszcze przyszłym maturzystom? Czy jest coś, czego nie poruszyliśmy?
Tymek: Nie poddawać się w przygotowaniu. Poznać swoje słabe strony, że na przykład nie wiesz, jak coś napisać w SQL-u – no to więcej przerobić tego SQL-a. Ja wiem, że to brzmi jak bardzo prosta rada, ale rzeczywiście, jeżeli nawet masz instynkt niby, że wiesz, że potrafisz napisać, ale instynkt ci mówi, że czegoś nie rozumiesz, jakaś śrubka nie jest dokręcona do końca, no to ją docisnąć, dokręcić.
Bo to naprawdę może pomóc z doświadczenia, że akurat się trafi to zadanie. Na przykład u mnie to było właśnie z tymi systemami liczbowymi, że ja do końca tak, okej, potrafiłem to napisać, rozumiałem też to w miarę, ale nie była to moja najmocniejsza strona, te systemy liczbowe, zamienianie ich. To nie była moja najsilniejsza strona, ćwiczyłem to dużo, a i tak się pomyliłem, wyleciało mi to z głowy.
Więc warto sobie, że czujesz, że z czymś masz problem, to warto to sobie przerobić więcej razy.
Mateusz: Co w naszym przygotowaniu było dla ciebie najbardziej wartościowe? Czy uważasz, że bez tego przygotowanie byłoby dużo słabsze?
Tymek: Mówiąc ogólnikowo, to zadania domowe, to jest moja opinia oczywiście. Uważam, że robienie informatyki samemu, w sensie, że nie stoi nikt nad tobą, tylko sam próbujesz rozwiązać problem, sam się tego uczysz, sam sobie sprawdzasz parę rzeczy.
Możesz znać narzędzia, znać te funkcje, znać tę składnię językową swoją, nieważne czy C++ czy Python, po prostu samemu robienie najwięcej cię uczy z tej informatyki. Jak robisz coś sam, to wtedy rozumiesz więcej, widzisz więcej.
Możesz nawet poświęcić dużo czasu na jakąś obiektywnie prostą rzecz, może masz z tym problem obecnie, ale robisz to, robisz i w końcu coś kliknie i to zrozumiesz.
Mateusz: Czy jeżeli przerobisz 100% zadań, czy jesteś w stanie zdać maturę na słaby wynik?
Tymek: Zależy w jaki sposób robiłeś zadania. Czy oszukując, czy nie? No tak, bo da się też oszukiwać, robiąc na pałę. Da się też trochę okłamywać samego siebie.
Jeżeli rzeczywiście byłeś w stanie zrobić te zadania z kursu, to nie wiem, jak to możliwe, że nie udało ci się 70% wykręcić. Ja nie byłem w stanie paru zadań tutaj w kursie zrobić, po prostu nie potrafiłem, nie? Musiałem się na przykład douczyć jakichś nowych rzeczy, sobie googlować, czym są na przykład mapy w C++, ale nie wyobrażam sobie, że ktoś miałby zrobić 100% i nie mieć 70 na maturze.
Mateusz: Jeszcze raz dziękuję za to, że zgodziłeś się w ogóle zaakceptować moje zaproszenie. Bardzo miło się z tobą rozmawiało. 94% i twoja historia całego tak naprawdę przygotowania i tego, że na początku mówiłeś też, że chciałeś iść w informatykę, ale do końca nie wiedziałeś, jak się przebić przez ten pierwszy próg takiego zrozumienia tych podstaw programowania.
I dla każdego ten próg będzie gdzie indziej. Dla jednych będzie na samym początku, czyli w ogóle nie rozumiem super podstaw, a dla niektórych będzie trochę dalej, zaraz za pętlami pewnie, jakimiś tablicami, gdzie też jest takie: znam podstawy, ale do tych algorytmów dalej potrzebuję tej praktyki, potrzebuję dużo przerobić, żeby samodzielnie móc choćby je napisać.
Myślę, że twój wynik jest inspiracją dla każdego, który się zastanawia właśnie nad zdawaniem matury z informatyki, który jeszcze nie rozpoczął tej swojej drogi maturalnej.
Jeszcze raz gratuluję w tym wszystkim ode mnie i całego naszego zespołu wyniku maturalnego. 94%, byłeś przygotowany na 100%. Myślę, że każdy, kto jest jeszcze przed maturą, chciałby być na twoim miejscu już teraz i mieć ten wynik, który ty masz. Ty pewnie też byłeś dokładnie na tym miejscu jeszcze parę miesięcy temu.
Tymek, jeszcze raz to była przyjemność rozmawiać z tobą i dziękuję ci bardzo za rozmowę.
Tymek: Dziękuję bardzo.